Na początku kwietnia przypomnieliśmy sprawę budynku przy ulicy Karpackiej w Kamienicy. W czerwcu 2020 roku doszło do - jak podkreślił bielski radny Rafal Ryplewicz - katastrofy budowlanej starego, niezamieszkałego domu. Na szczęście nikt nie odniósł wtedy obrażeń, pomimo tego, "że część budynku osunęła się na ruchliwą drogę, po której normalnie odbywał się ruch kołowy".

Jak dodał, mieszkańcy pytali go o rozbiórkę budynku.

- Teren stanowi współwłasność osób fizycznych. W związku z tym gmina Bielsko-Biała nie może ingerować w zagospodarowanie nieruchomości stanowiącej własność osób trzecich - poinformował w odpowiedzi Przemysław Kamiński, zastępca prezydenta Bielska-Białej.

Jak dodał, wiceprezydent wniósł, "aby Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego dla miasta Bielska-Białej przeprowadził kontrolę zawalonego budynku".

Więcej na ten temat pisaliśmy w tym artykule.

Okazuje się, że w Bielsku-Białej podobnych ruin jest więcej. Z prośbą o zabezpieczenie rudery po domu, który jakiś czas temu spłonął w pożarze, zwróciła się tym razem radna Dorota Piegzik-Izydorczyk.

- Rudera znajduje się przy ulicy Pocztowej w sąsiedztwie apteki przy Pocztowej 19. Straszy swoim wyglądem, po pożarze zostały dwa kominy i ściana. Rudera jest kompletnie niezabezpieczona przez wejściem na jej teren. W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców, turystów i innych osób, szczególnie dzieci, proszę o zabezpieczenie tego miejsca lub spowodowanie, ze zabezpieczy tę ruinę osoba, która jest właścicielem lub za nią odpowiedzialna - napisała w swej interpelacji.

Do tematu wrócimy, gdy władze miasta zajmą stanowisko w temacie.