Inauguracja, zwłaszcza zespołu po tak głębokiej przebudowie, zawsze jest niewiadomą, dlatego kibice z Bielska-Białej z ciekawością wyczekiwali pierwszego gwizdka i formy drużyny Podbeskidzia. Był to również debiut duetu trenerskiego Jawny - Dymkowski oraz zawodników, którzy dołączyli do składu. Od pierwszej minuty debiutowali w TSP Dawid Polkowski, Mathieu Scalet, Julio Rodriguez oraz Maciej Kowalski-Haberek. Dla tego ostatniego mecz w Polkowicach miał szczególne znaczenie - tu, w barwach Górnika spędził ostatnie trzy sezony i rozegrał ponad sto spotkań.

Podbeskidzie dominowało od pierwszych minut, atakowało rywali wysokim pressingiem, ale i gospodarze nie ustępowali. W 15 minucie potężnym wolejem popisał się Ratajczyk, ale strzał był baaardzo niecelny. W odpowiedzi Frelek otrzymał bardzo ładne, prostopadłe podanie, zszedł do środka, i uderzył prawą nogą w kierunku dalszego słupka, ale posłał piłkę tuż obok bramki.

Górale przeważali, ale nie mogli przełamać defensywy gospodarzy, aż do 45 minuty. Wtedy Jakub Bieroński uruchomił dalekim, prostopadłym podaniem Kamila Bilińskiego, który wyszedł sam na sam z Szymańskim i nie dał mu szans na skuteczną interwencję. Kapitan Górali wyprowadził swój zespół na prowadzenie! Jeszcze zanim zakończyła się pierwsza połowa, do której doliczone zostało aż pięć minut, Górnik mógł wyrównać. W zamieszaniu w polu karnym Podbeskidzia po rzucie wolnym odnalazł się Mateusz Piątkowski, który z bliska oddał strzał na bramkę, ale fantastycznym refleksem wykazał się Michal Peškovič i odbił piłkę.

Na początku drugiej połowy sporo kłopotów bramkarzowi Górnika sprawił Scalet, który główkował a piłka wysokim łukiem opadała do bramki, ale Szymański wybił ją nad poprzeczkę. Gospodarze nie pozostali dłużni i również odpowiedzieli groźnym atakiem: Ratajczak mocno dośrodkował, piłkę strącił Sobków, ale znów kapitalnie zachował się Peškovič i złapał piłkę.

W 65 minucie znów doskonałą interwencją popisał się Peškovič. Szybką kontrę przeprowadzili polkowiczanie, dośrodkowywał Sobków, a Szmyt główkował z ok 5 metrów, a bramkarz Górali odbijając piłkę zgłosił poważną kandydaturę do miana bohatera meczu.

Po chwili mogło być 2:0 dla Podbeskidzia: Gach otrzymał podanie od Bilińskiego, zbiegł do środka w kierunku bramki, uderzył mocno na bramkę, Szymański piłkę odbił, a dobijali ją i Goku i Frelek, ale żadne nie znalazł drogi do bramki.

Nie było 2:0, było za to 1:1, bo Peškovič w końcu skapitulował, po uderzeniu Szuszkiewicza z 12 metrów. Krótko później Szuszkiewicz mógł zdobyć drugą bramkę, ale przestrzelił ponad poprzeczką. Okazji w końcówce nie brakowało: Biliński znalazł się przed bramkarzem, ale trafił w niego. Groźnie atakowali również gospodarze, ale ani jeden, ani drugi zespół nie zdobył drugiej bramki i mecz zakończył się podziałem punktów.

Górnik Polkowice - TS Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:1)

Bramki: 72’ Szuszkiewicz - 45’ Biliński

żółte kartki: Pałaszewski, Krakowski - Bieroński

Górnik Polkowice: Jakub Szymański - Mateusz Magdziak, Jarosław Ratajczak, Paweł Kucharczyk, Maciej Pałaszewski, Mariusz Szuszkiewicz (80’ Adrian Purzycki), Eryk Sobków (80’ Maciej Bancewicz), Karol Fryzowicz (38’ Dominik Radziemski), Kamil Wacławczyk, Dorian Krakowski (60’ Kajetan Szmyt), Mateusz Piątkowski

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Michal Peškovič - Maciej Kowalski-Haberek, Dominik Frelek (80’ Marko Roginić), Kamil Biliński, Dawid Polkowski (80’ Giorgi Merebaszwili), Jakub Bieroński, Kacper Gach, Mathieu Scalet (65’ Goku Roman), Julio Rodriguez, Konrad Gutowski, Daniel Mikołajewski